Konstanty Mirosław Michorowski Urodzony w Legionowie na Ziemi Mazowieckiej, zamieszkały /od 1969 r./ przez przypadek (szczęśliwy) w Pacanowie, a przez drugi traf jeszcze bardziej szczęśliwy w Połańcu (od 1989r.), ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie w zakresie prawa administracyjnego, para się twórczością nieprofesjonalną od 1982 r., początkowo dla własnej przyjemności, a teraz dla uciechy swojej i przyjaciół.
{phocagallery view=category|categoryid=347|limitstart=0|limitcount=5}
Początki były bardzo prozaiczne. Spróbowałem swoich sił w bawieniu się drewnem przy pomocy dłuta ofiarowanego mnie przez p. Piotra Struzika, pacanowskiego artystę stolarza i kilku klocków brzozowych. Następni zobaczył moje „prace” Stanisław Przodo, artysta plastyk BSCK, człowiek o wielkim sercu i zaangażowaniu się w rozwój szeroko pojętej plastyki ludowej na Ponidziu, a następnie długo pracował, bym wystawił „dzieła” w Buskim Samorządowym Centrum Kultury. W początkowym okresie „specjalizowałem” się w płaskorzeźbach orłów, biorąc przykład z prof. Bogdana Orłowskiego, następnie była fascynacja płaskorzeźbami Koziołka Matołka, które to znajdują się m.in. w Ministerstwie Kultury, Urzędzie Marszałkowskim. Ogólnie to moje prace znajdują się w kolekcjach prywatnych w kraju i w USA, Francji, Szkocji, Szwajcarii i Niemczech a były eksponowane na licznych wystawach m.in. w Kielcach, Busku, Połańcu, Pacanowie, Bogorii. W 1979 roku byłem jednym z inicjatorów i organizatorem uroczystości z okazji rocznicy nadania praw miejskich dla Pacanowa oraz I Międzywojewódzkiego Przeglądu Dziecięcych Teatrów Lalkowych i wojewódzkich obchodów Międzynarodowego Dnia Dziecka, która to impreza (przegląd) przekształciła się w dzisiejszy festiwal Koziołka Matołka. Współpracowałem przez dłuższy czas z miesięcznikiem „Z Życia Gminy” w Pacanowie. Obecnie jestem aktywnym członkiem Towarzystwa Kościuszkowskiego i mam przyjemność współpracować z Redakcją „Zeszytów Połanieckich”. Do dnia dzisiejszego swoje prace wykonuję w piwnicy lub też w swoim pokoju. Po osiedleniu się w Połańcu przez jakiś czas zaprzestałem rzeźbienia z uwagi na rodzaj wykonywanej pracy. Jednak sugestie Pani Doroty Reguły kierowane pod moim adresem spowodowały powrót do tej ulubionej profesji, co obecnie umila mi czas i powoduje, że życie emeryta jest radosne.
{phocagallery view=category|categoryid=347|limitstart=6|limitcount=12}